Skip to main content

Bangkok – między tradycją a nowoczesnością

Są takie miejsca, które od pierwszego dnia zostają w pamięci – nie tylko przez obrazy, które zabieramy ze sobą na matrycy aparatu, ale przez emocje, dźwięki i zapachy, które wnikają głęboko w naszą fotograficzną wrażliwość. W Bangkoku każdy poranek zaczyna się magią pierwszych promieni słońca odbijających się w wodzie. Spotykaliśmy mnichów w ich porannej medytacji, towarzyszyliśmy im w ciszy, patrząc, jak świat budzi się do życia, a my szukaliśmy tych ulotnych momentów, w których światło, człowiek i przestrzeń tworzą idealny kadr. Pływaliśmy łodzią przez wąskie kanały, obserwując codzienne życie mieszkańców nadbrzeżnych domów, zaglądając do pływających targów i podziwiając delikatne światło, które malowało rzeczywistość w sposób, jakiego nie da się zapomnieć. Poszukiwaliśmy niejednego skarbu na wielkich i małych targowiskach, wspaniałych smaków – na street food i w lokalnych knajpkach, historii – przepięknych zabytkach czy galeriach. Od pośpiechu i zgiełku odpoczywaliśmy w parku, poddawaliśmy się tajskim masażom i relaksowaliśmy się w basenie, by nabrać sił na kolejne fotograficzne wyzwania.  A oglądając wspólnie zdjęcia, uczyliśmy się patrzeć głębiej, dostrzegać to, co umyka nieuważnemu oku, i rozwijać swoje fotograficzne umiejętności w jednym z najbardziej inspirujących miejsc na świecie. W grudniu tam wracamy. Może tym razem pojedziesz z nami?

Bangkok 2024 był moją pierwszą wyprawą z Lili i Michałem i na pewno nie ostatnią. 200% zaangażowania, 24h godziny, 11 dni. Nie wiem jak dali radę ale stworzyli dla nas przestrzeń, w której my mogliśmy skupić się na szukaniu światła, kadrów i ulotnych momentów. Świetna organizacja i odczuwalna opieka w połączeniu ze wsparciem fotograficznym na każdym kroku. Każde pytanie, niezależnie do tego czy zadane o 6:00 rano czy o 23:30, znalazło odpowiedź. Każde zaprezentowane zdjęcie otrzymało komentarz, każda fotografia, którą pokazałam Michałowi poza ogólnym pokazem otrzymała sugestię w kadrowaniu i edytowaniu, każde pozakonkursowe pytanie na temat Lightrooma zostało uwzględnione. W trakcie fotografowania Michał zwracał uwagę na rzeczy, które przegapiłam, uczył jak komponować kadry, dawał zadania do myślenia. Bezcenne były jego wskazówki, jego zaangażowanie, podejście do innych ludzi, a także wspólne oglądanie wybranych zdjęć i konstruktywne uwagi. Możliwość zobaczenia jak robią to inni i uczenia się od siebie nawzajem. Ciekawe i różnorodne miejsca. Dobry balans między tym co zaplanowane z tym, co samo nas znajdzie. Wspaniała ekipa, świetna atmosfera, niezapomniane wrażenia i możliwość zrobienia zdjęć, które inaczej by nie powstały. Dobór miejsc był świetny, od barwnych okolic hotelu, które mogliśmy zgłębiać wielokrotnie, do miejsc, gdzie byliśmy tylko raz. Tu i teraz miało znaczenie. Wejście na poranną ceremonię do Mnichów czy walki Muay Thai – świetne! Całość przekroczyła moje oczekiwania. Jestem bardzo wdzięczna za możliwość wzięcia udziału w tej wyprawie i z niecierpliwością czekam na kolejne.  – Ania

To była kolejna rewelacyjna wyprawa z Pokochajami, tym razem wspólnie odwiedziliśmy Bangkok. No i cóż mogę powiedzieć – jak zwykle organizacja całej wyprawy była na najwyższym poziomie. Idealnie wybrane miejsce na noclegi, wszędzie mieliśmy blisko i każdy poranek mogliśmy w pełni wykorzystać fotograficznie wg własnych preferencji. Tematów było bez liku, do tego piękne światło i cudowni miejscowi ludzie, którzy nie tylko byli bardzo życzliwi, ale też wybitnie cierpliwi ;)
Dodatkowo każde popołudnie i wieczór były świetnie zaplanowane tak, żebyśmy zobaczyli jak najwięcej „twarzy” Bangkoku. Dodajmy do tego wyborowe towarzystwo, w gronie którego wspólnie się uczyliśmy, motywowaliśmy, chichraliśmy i toczyliśmy mniej i bardziej poważne debaty. Myślę, że każdy z nas przywiózł ze sobą niezły pakiet świetnych zdjęć, które omawialiśmy pod czujnym okiem Michała, ucząc się od niego jak budować dobre fotografie i odkrywając poszczególne ich składniki.
Bez wahania pojechałabym jeszcze raz! Lili i Michał to marka gwarantująca udany wyjazd. – Irka

W każdym działaniu ważne są otaczające nas osoby. A na wyjazdach z Lili i Michałem spotykam się z wyśmienitą ekipą. Organizatorzy dbają żebyśmy się nie nudzili. Robota jest ciężka. Padamy na fotogeniczny pysk, ale wracamy z dobrym materiałem. Rady Michała w terenie – warto na nie zwrócić uwagę, choć, niestety, żeby je dostać trzeba było wstać o 5.30! Polecam! – Michał

Światełko zagrało, Bangkok okazał się fotogeniczny i przyjemny do fotografowania. To były jedyne niewiadome przed wyjazdem. Bo to, że Michał będzie dostępny i chętny do dzielenia się swoją wiedzą, to było pewne. Oglądanie i wybieranie zdjęć też jest ważnym elementem fotoekspedycji. Wszystko na plus. Było świetnie! Przyciągacie ciekawych świata, otwartych na naukę i nowe doświadczenia ludzi. Lubię, że podczas Pokochajowych wyjazdów słuchacie i jesteście otwarci na zmianę planów. Do zobaczenia na kolejnej wyprawie! – Wojtek

Jak zwykle było doskonale: organizacja, miejsce, fotografowanie i towarzystwo. Hotel bardzo wygodny i blisko okolicy na spacer z aparatem o poranku. Organizacja pierwsza klasa: wszystko jasne co, jak, gdzie, kiedy, wraz z listą co spakować :) Fotograficznie wspaniale! Bardzo cenię to, jak Michał przekazuje wiedzę, motywuje i uczy budować kadry. Najcenniejsze fotograficznie są dla mnie poranki i dlatego bardzo doceniam motywowanie Michała do wstawania i to, że on też zawsze z nami wstaje, pomaga w komponowaniu kadrów. I to wszystko w doskonalej atmosferze !!! Bezcenne jest również wspólne oglądanie i komentowanie zdjeć. – Agnieszka

fot. Lili Haduch & Michał Mrozek