Skip to main content

Bajgiel, kawa i … pranie – czyli nasze nowojorskie rytuały

Czy Nowy Jork może nas jeszcze czymś zaskoczyć? Jeździmy tam na warsztaty fotograficzne od 10 lat i za każdym razem odpowiedź brzmi: TAK! Wystarczy spojrzeć na niego świeżym okiem, z aparatem w ręku i w towarzystwie ludzi, którzy kochają fotografię tak samo jak Ty. Wschód słońca na Brooklyn Bridge czy na uliczkach pełnych codziennego galimatiasu, zieleni i ciekawych szeregowych domków; zachód na Dumbo czy na Coney Island; niekończące się spacery po dzielnicach pełnych ukrytych skarbów…  I te krótkie noce, bo przecież szkoda czasu na sen! Każdy dzień to kawa i świeże bajgle z łososiem, (pranie;) jak to w domu…), potem przeglądanie zdjęć z Michałem Mrozkiem i jego bezcenne wskazówki, które od razu chciało się sprawdzić w praktyce.

We wrześniu 2025r. w NY miały miejsce trzy intensywne warsztaty i każdy z nich był wyjątkowy! Ta energia, kolory, rozmowy, śmiech i wzajemne inspirowanie się – dni wypełnione fotografią po brzegi, do tego kulinarne degustacje, mnóstwo Arizony ;), kilometry w nogach i tysiące wspomnień w sercu. Mieszkanie w jednym domu zapewnia fantastyczną atmosferę – od pobudki, pierwszej kawy (jeszcze w piżamie), aż po wieczorne pogaduchy. Po tylu latach nadal czujemy ten sam entuzjazm, a każda nowa grupa dodaje nam energii! Jeśli zastanawiasz się, czy warto – odpowiedź brzmi: absolutnie tak! Wkrótce znów tam wracamy, a Ty możesz być z nami. Nowy Jork czeka!

Nowy Jork o poranku, gdy wstaje świt. Nowy Jork nocą, gdy w oknach błyszczą światła mieszkań. Nowy Jork w deszczu, w słońcu, po prostu Nowy Jork od A do Z. Choć niepełny, bo to miasto, do którego nie da się polecieć tylko raz. Można je pokochać, tak jak i można pokochać fotografię. A pokochać Nowy Jork i fotografię, to najlepsze połączenie na świecie. Nie ma drugiego takiego miasta, tak jak nie ma drugich pokochajów :) Lili, Michał, dziękuję za cudowny czas, tysiące kroków (jakościowych oczywiście ;) ), wspaniałe kadry, niewyspane noce, każde słowo i Arizonę:) Dziękuję za doświadczenie i wiedzę i… do zobaczenia wkrótce! :D – Basia

Kolejny wyjazd z Pokochajami za mną. Tym razem wyjazd kameralny, w małej czteroosobowej grupie, wśród życzliwych, pełnych pasji do fotografii i ciekawych świata ludzi. Było intensywnie, ciekawie i wesoło. Znany mi z wcześniejszych wyjazdów Nowy Jork mogłam zobaczyć tym razem nie z perspektywy turysty, ale z perspektywy podróżnika szukającego nowych ścieżek, emocji oraz historii kryjących się za fotografowanymi postaciami.
Każdy, kto zna Pokochajów wie, ile uważności i sympatii do gatunku ludzkiego niosą w sobie :) , jak chętnie dzielą się swoją wiedzą i jak bardzo o nas dbają na tych wspólnych wyjazdach. Raz jeszcze dziękuję Wam za ten cudowny czas ❤️ – Monika 

Nie ma dla nas Nowego Jorku bez Lili, Michała i Pokochaj Fotografię. Przede wszystkim dyscyplina i stały plan dnia. Poranny spacer, w czasie którego odwiedzaliśmy coraz dalsze zakątki Brooklynu, obowiązkowy bajgiel z kawą. Następnie przegląd zdjęć wykonanych w dniu poprzednim i ocena Michała, zawsze cenne uwagi oraz nieodłączna dyskusja o fotografii. Pokazywanie swoich zdjęć innym uczestnikom warsztatów i słuchanie opinii na ich temat jest zawsze bardzo pouczające i inspirujące. No a później wyjazd metrem na główną atrakcję dnia, było ich wiele, więc trudno wyróżnić jedną. Dopełnienie dnia wieczerzą, znowu rozmowy, a fotografia głównym tematem. Popijane głównie – ale nie wyłącznie – Arizoną (kupię gdzieś to w Polsce, ktoś wie?). Po tygodniowych warsztatach zostaliśmy jeszcze w NY na kilka dni i już nie było dyscypliny, nie było oceny zdjęć, a te wtedy powstałe już nie były tak dobre… Więc jak Nowy Jork, albo jakiekolwiek inne miejsce na ziemi, to tylko z Pokochaj Fotografię.
Dziękujemy za wszystko, opiekę, wskazówki, możliwość uczestnictwa w Waszym perfekcyjnie przygotowanym i zrealizowanym programie – Anka i Leszek

Piszę, by podziękować za fantastyczne warsztaty fotograficzne w Nowym Jorku. Ten czas był absolutnie wyjątkowy! Bardzo doceniam Waszą niezwykłą opiekę i serdeczność. Dzięki temu, że wszystkie sprawy organizacyjne były dopięte na ostatni guzik, a atmosfera była tak rodzinna, mogliśmy czuć się swobodnie i w pełni oddać się fotografowaniu przez całe dni. Zajęcia były niesamowicie inspirujące i dały mi ogromnego „kopa” do dalszego działania. Wróciłem z odmienionym spojrzeniem na fotografię  i wiedzę o niej, ale przede wszystkim z ogromną motywacją, by zacząć rozwijać swój warsztat. Obudziliście we mnie chęć do robienia zdjęć poprzez ciągłe poszukiwanie nowych ujęć , kontekstów i stosowania zasady, że zdjęcie musi mieć coś więcej niż to, co na nim widzimy.
Dziękuję za każdą radę, za wspólne spacery  poranne w poszukiwaniu najlepszego światła i za pokazanie Nowego Jorku od tej najpiękniejszej strony. – Andrzej

fot. Lili Haduch & Michał Mrozek