Wyspy Zielonego Przylądka, a dokładnie Sal, to bardzo gościnne miejsce. Wyobraź sobie dom nad samym oceanem, gdzie po otwarciu okna słyszysz tylko szum fal… Pobliskie molo to kopalnia pięknych kadrów, ale i lokalny bazarek ze świeżymi rybami, które przed chwilą wyciągnięto z rybackiej łódki. Tuż za rogiem rynek miasteczka, z tętniącą życiem koncertową knajpką, nieopodal serwująca pyszną kawę lodziarnia… Piękni uśmiechnięci ludzie. Sal to malownicza wyspa, mimo że pozbawiona zieleni. Raj dla surferów, ale i fotografów, którzy zmierzyć chcą się z ogromną falą i pięknymi kolorami. Fatamorgana, slumsy, widoki z góry, kolorowe miasteczka – bogactwo wrażeń i emocji, które staraliśmy się uchwycić w kadrze, ale przede wszystkim dobrze wywołać w Lightroomie, którego cierpliwie uczył Michał Mrozek. Dziękujemy naszym najmilszym Uczestnikom za wspólne przeżycia, pyszne ryby ;) , doskonałą atmosferę i uśmiech. A Cabo – za gościnność, na pewno tam wrócimy!
fot. Lili & Michał
Jeśli nie chcesz w przegapić zapisów na kolejne warsztaty i fotoekspedycje, koniecznie zapisz się na nasz warsztatowy newsletter.