Skip to main content

Warsztaty drukowania – relacja

Wyobraź sobie niezwykle intensywne warsztaty pełne pachnących wydruków w mojej gliwickiej pracowni na poddaszu. W kameralnym gronie kilku kochających fotografię na papierze, popijając pyszną kawę, mając do dyspozycji najlepsze pigmentowe i barwnikowe drukarki Epsona i najszlachetniejsze papiery Hahnemühle. To wszystko już za nami… Co kilka dni zapraszałem do mojej pracowni kilkoro pasjonatów fotografii – dzieląc się doświadczeniem drukowaliśmy piękne fotografie. Zapraszam do krótkiej relacji.

Jesienią planujemy kolejną edycję warsztatów sztuka drukowania – zostaw maila, jeśli chcesz dostać informację 

     

    Partnerzy warsztatów:

       

     



    „Wyobraź sobie, że wchodzisz na poddasze starej kamienicy po metalowych schodach otulonych drewnem, które grają pod Twoimi stopami tylko sobie znane dźwięki, otwierasz drzwi po lewej i w mgnieniu oka zanurzasz się w czymś, co teoretyczne znasz z filmików; no właśnie, teoretycznie…

    Pierwsze sekundy ciężko wyrazić słowami, gonitwa myśli, orientacja w przestrzeni, ale zanim zdążysz zarejestrować naturalny w takich chwilach niepokój, ogarnia Cię potężna dawka pozytywnej energii, cały zastęp uśmiechniętych na Twój widok ludzi; nie ważne kim jesteś, gdzie pracujesz, co robisz, ważne że jesteś nasz, bo kochasz fotografię, szanujesz innych i jesteś otwarty na wiedzę.

    Powoli docierają do Ciebie szczegóły, zapach wyciągniętego z pudełka świeżego papieru, woń pigmentu, delikatna muzyka w tle. Ktoś pokazuje Ci gdzie jest kawa i przekąski, pewnie nie pamiętasz, bo tyle tych imion się pojawiło, to Lili, dobry duszek dyskretnie dbający, aby było fajnie. Prowadzący to niezwykle pogodny, życzliwy człowiek, posiadający ogrom wiedzy i coś, co okaże się brzemienne w skutkach. Tym czymś jest niesamowita pasja do fotografii, przez co można go słuchać godzinami, nie ma słowa nie da się, a zajęcia praktycznie zawsze kończą się grubo po czasie.

    Sztuka drukowania to warsztaty, gdzie ogrom wiedzy podany jest w bardzo przystępny sposób, mocno poparty praktyką, gdzie efektem jest dreszcz emocji przebiegający przez całe ciało na dźwięk wysuniętej przez drukarkę kartki, następnie zachwyt wynikający z oglądania zdjęcia w odpowiednim świetle, a na końcu banan na twarzy przy podpisywaniu samodzielnie opracowanej fotografii.

    Czy polecam te warsztaty? Niech rekomendacją będzie to, że w mojej głowie nie ma „czy” tylko „kiedy” wrócę na to magiczne poddasze, a dokładniej mówiąc do Michała i Lili oraz całej naszej wesołej gromadki, bo bez Was to by było tylko miejsce jakich wiele.” Krzysiek Łapsa

     




    Dziękuję za wspólnie spędzony dzień oraz garść teorii oraz praktyki. Czułam, że zróżnicowanie papieru w druku zmienia odbiór zdjęcia, super było zobaczyć to na własne oczy. Podobne odczucie miałam z rozmiarem, okazuje się, że (że tak ujmę to żartobliwie) rozmiar ma znaczenie ;) Z pewnością ten kurs był uzupełnieniem mojego workflow i spełnił w 100% moje oczekiwania. Twoja wiedza teoretyczna i praktyczna zaraża i motywuje mnie do dalszych działań i poszukiwań. Dziękuję :) Basia Ryszkowska

     



    Twoje warsztaty są wyjątkowe. Dla mnie była to nie tylko świetna przygoda, ale prawdziwe przeżycie. Jak wspominałem, oglądałem dziesiątki razy całą serię „Na dnie plecaka” i to właśnie wzbudziło we mnie pasję do fotografii, która do twoich warsztatów była absolutnie niepoukładana, niezdefiniowana i niedopieszczona. Nigdy nie potrafiłem docenić żadnego swojego zdjęcia, bo jest „zwykłe”, „bez sensu” i przecież „po co właściwie wyciągnąłem aparat, skoro tutaj nic nie ma”. A tu nagle widzę swoje zdjęcie wykonane w Bieszczadach, wydrukowane w czarno-bieli i szok. Bo proces dobiegł końca, zdjęcie nie jest już jednym z przywiezionych i porzuconych plików i stało się z nim coś, co pozwala się uśmiechnąć. A Twoje warsztaty to magia. Twój spokój jaki przekazujesz na uczestników, brak bezsensownej (stresującej) krytyki, uwagi, które zapadają w pamięci i przede wszystkim przyzwolenie na błędy, które pomagałeś poprawić bez skrępowania, że zmarnowany został tusz czy papier. To są wyjątkowe składowe, które sprawiają, że chce się wrócić do Ciebie na kolejne warsztaty i tak właśnie zamierzam zrobić, żeby z Twojej wiedzy zaczerpnąć jak najwięcej. Artur Zaczyk

     



    Kawał wiedzy przekazany w namacalny sposób, świetne podejście do kursantów oraz przygotowanie do warsztatów na bardzo wysokim poziomie. Po warsztatach zmieniłem podejście do fotografii. Doświadczyłem, jak ważny jest finalny etap, żeby zdjęcie z ekranu stało się wartościową fotografią, którą można również dotknąć, powąchać. Jednocześnie test drukarek, całej gamy rodzajów papieru. Rewelacja. Zdecydowanie polecam. Mogę zamieszkać w Waszej pracowni? Janusz Ślubowski

     



    Dużo jest „najbardziej”, ale naj, naj to Ty, Lili i ludzie, którzy przyjeżdzają do Was. Bez tego, przesuwanie suwaczkami nie miałoby sensu. Czekałem na to spotkanie jak czekam zawsze na wiosenny deszcz… a teraz czekam co się stanie-urodzi jutro, za kilka dni, potem. I zadaję sobie pytanie: Ale po co. Przestrzeń, która mi się teraz rozszerza przed decyzją naciśnięcia migawki i która, już wiem po tych warsztatach, nie kończy się na drukowaniu – to w dużej mierze Twoja-Wasza sprawka. Są też i inne „sprawki”. Dajesz mocne narzędzia do porządkowania, przyśpieszania itd.; może mi się to pomału uda opanować i zastosować. Andrzej Ostrowski

     




    Warsztaty prowadzone w miłej, przyjacielskiej atmosferze. Konkretnie, rzeczowo i na temat. Michał to wulkan informacji i jestem przekonany, że mógłby godzinami opowiadać o fotografii. Uporządkował moją wiedzę na temat jak poprawnie podchodzić do drukowania swoich prac. Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł potwierdzić mu, że wreszcie cieszy mnie widok tego co wypluła moja drukarka. Co mi się najbardziej podobało? Pomimo, że dopiero rozpoczynam tę przygodę, i wiele rzeczy jeszcze nie robię jak należy, nie czułem się gorszy. A zdarzało się tak na innych kursach gdzie prowadzący chyba próbował się naszym kosztem dowartościować. Tu uwagi były konstruktywne i przekazywane w miły sposób.Widać, że Michałowi zależy na tym, żeby kogoś czegoś nauczyć. Marcin Chrząścik

     



    fot. Lili Haduch & Michał Mrozek

    Jesienią, planujemy kolejną edycję warsztatów sztuka drukowania – zostaw maila jeśli chcesz dostać informację